Każdy, kto jeździ rowerem od dłuższego czasu przynajmniej raz miał okazję złapać przysłowiową „gumę”, czyli przedziurawić ogumienie. Tego typu awaria w przypadku pojazdów kołowych, więc także i rowerów, jest niezwykle dotkliwa. Oznacza bowiem konieczność przerwy w jeździe w celu dokonania naprawy. Tym dłuższej, im mniejsze pojęcie o naprawach ma dotknięty tym problemem rowerzysta.
Sprawa w zasadzie jest bardzo prosta – naprawa zwykle ogranicza się do wymiany dętki rowerowej. I na tym problemie się skupimy, bowiem wymiana opony do roweru nie jest możliwa do wykonania w warunkach polowych z prostego powodu – mało kto wozi ze sobą zapasową oponę.
Opiszmy więc jak z grubsza wygląda wymiana dziurawej dętki.
Rozpoczynamy więc od postawienia roweru kołami do góry, czyli na kierownicy i siodełku. Następnie odkręcamy koło, demontując je z widelca i – w przypadku koła tylnego – zdejmując łańcuch z zębatki.
Następnie przy użyciu specjalnych plastikowych łyżek, bądź też – w przypadku braku takiego oprzyrządowania – płaskich śrubokrętów podważamy przylegający do obręczy rant opony i wodząc po obręczy zsuwamy oponę. Opony rowerowe, w celu lepszego trzymania, mają na rancie odlany specjalny wypukły pasek, który zazębia się z obręczą trzymając całość razem, trzeba więc uważać, aby opony przy podważaniu nie przedziurawić.
Po demontażu opony wymieniamy dętkę, po czym zakładamy oponę na koło, a koło na rower i dajemy gazu, czyli łapiemy za pompkę. Po osiągnięciu odpowiedniego ciśnienia sprawdzamy jeszcze czy opona dobrze przylega do ramy, a dętka nie przepuszcza powietrza. Jeśli wszystko jest w porządku możemy ruszać w dalszą trasę. Proste, prawda?